Współpraca
7 Rajd Mazowiecki
- migawki
Daniel Kamieński – wypowiedź po 8 Rajdzie Mazowieckim 25.03.2010 Cieszę się bo to były naprawdę dobre przejazdy każdego z odcinków specjalnych. Trasa rajdu jest specyficzna, jest dużo prostych na których liczy się przede wszystkim to czym kierowca dysponuje pod prawą stopą. Do najmocniejszych samochodów w stawce brakuje nam co najmniej 50 koni mechanicznych a to bardzo dużo. Ponieważ od Barbórki nie siedzieliśmy w rajdówce postanowiliśmy z Wojtkiem że będziemy jechać tak aby mieć jak najwięcej frajdy z jazdy tzn. żadnej taktyki, nie nadużywać hamulca i gaz w podłodze. W każdej pętli ociągaliśmy na odcinkach praktycznie identyczne czasy co oznacza że od samego początku jechaliśmy w limicie, no z jednym może wyjątkiem kiedy po starcie do drugiego odcinka samochód zaczął bardzo wibrować i nerwowo się prowadzić. Dość dramatycznie się zrobiło kiedy jadąc z maksymalną prędkością przed szybkim prawym łukiem auto zaczęło myszkować po całej drodze. Na mecie okazało się że serwis nie dokręcił prawego tylnego koła które w czasie jazdy całkowicie się poluzowało. Mimo że ciężko było trafić w drogę i musieliśmy hamować w zakrętach gdzie nie było takiej potrzeby, nie ponieśliśmy dużych strat osiągająca tym odcinku 6 czas w „generalce”. Na kolejnym odcinku kamień uszkodził przewód hamulcowy i zaczął uciekać płyn przez co hamulec się zapowietrzał. Musieliśmy przejechać tak całą drugą pętle ponieważ nie mieliśmy przewodu na wymianę, na ostatnią pętle na szczęście serwisowi udało się pożyczyć i wymienić przewód dzięki czemu odzyskałem pewność na hamowaniach. Przed ostatnim odcinkiem w Otwocku okazało się że przez dziesięciosekundową karę za spóźnienie na PKC mamy tylko 6,8 s przewagi nad Mateuszem Turajem który wygrał ten rajd w zeszłym roku wiec zrobiło się nerwowo, tym bardziej że przed startem zerwał się ulewny deszcz i mieliśmy złe opony. Paradoksalnie odcinek w Otwocku okazał się dla mnie najtrudniejszy w całym rajdzie, zrobiło się ekstremalnie ślisko, dookoła wysokie krawężniki a każde hamowanie kończyło się uślizgiem. Na szczęście Mateusz osiągnął taki sam czas i mogliśmy zacząć świętować zwycięstwo w klasie N3 grupie N i 3 miejsce w klasyfikacji generalnej. Podsumowując mieliśmy wielką frajdę z jazdy, szczególnie w partiach gdzie na cięciach było naniesionego dużo błota i samochód się ślizgał. Mam nadzieję że nasza jazda podobało się kibicom.
|
© benix Automobilklub Polski 2010 design by NOISES